czwartek, 13 sierpnia 2015

„SAMOTNOŚĆ W SIECI”

„SAMOTNOŚĆ W SIECI”; Janusz L. Wiśniewski; Prószyński i S-ka; Warszawa 2001 „Ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej…” Ewa mieszka w Polsce, Jakub w Niemczech. Jej światem jest redakcja telewizyjnych newsów, jego - laboratoria naukowe i sale wykładowe. Dramatyczna historia miłości, która rozpoczęła się na ICQ. Ona – mężatka; On- samotny, po tragicznej śmierci jego ukochanej głuchoniemej Natalii; z krótkim romansem z Jennifer podczas pobytu w Dublinie. „Palce wskazujące obu rąk dwa razy pod obojczyk, potem dwa razy w kierunku rozmówcy. To takie proste…” Kocham Cię- w języku migowym. Internet staje się miejscem spotkań, równie dobrym jak ławka w parku. Pomaga w szczerym wyznawaniu uczuć, radości i smutków. Znajomość pełna czułości, przyjaźni, erotyzmu nie pozbawiona jest dylematów. Postanawiają się spotkać. W Paryżu. On leci z Nowego Orleanu- przez to, że spóźnił się; cudem ocalał z katastrofy lotniczej, gdyż zmuszony został lecieć innym samolotem. To wydarzenie jeszcze bardziej cementuje ich związek. Są szczęśliwi. Po powrocie okazuje się, że jest w ciąży. Postanawia zostać z mężem. Zrywa kontakt z Jakubem, tylko jej syn będzie miał tak na imię. On jest zrozpaczony. Pisze do niej codziennie maile, których ona nie czyta. Rozpaczliwie prosi ją o ratunek. Pozostaje sam. Postanawia na dworcu Berlin Lichtenberg odebrać sobie życie i wrócić do tych, których kocha. Tylko jej tam nie będzie… W książce zawartych jest też wiele ciekawostek naukowych. Sekwencjonowanie DNA, techniki komputerowe, fragmenty życiorysów ludzi nauki. W DNA „Gdyby każda litera A, T, G lub C miała tylko jeden milimetr, to po złożeniu całego kodu w ludzkim genomie w jedno zdanie byłoby ono dłuższe niż cały modry Dunaj. A to przecież najdłuższa rzeka Europy. Żeby takie zdanie przeczytać, potrzeba ponad stu lat. (…) Aby przetworzyć tyle danych trzeba mieć dużo komputerów i dobre programy. Jedna z głównych firm dekodujących genom już dawno ma w swoim laboratorium w Rockville znacznie więcej mocy obliczeniowej niż cały Pentagon. (…) Ilość informacji generowana przez przeciętnej wielkości laboratorium genetyczne jest 20 tysięcy razy większa niż to, co genialny i wyjątkowo płodny twórczo Bach zawarł we wszystkim, co skomponował przez całe swoje życie. (…) 15 ochotników z USA, którym zagwarantowano że pozostaną anonimowi, wyraziło zgodę na wydobycie nitki DNA z jąder ich komórek krwi i spermy. Nitki te są wprowadzane do komórek ulubionej przez biologów laboratoryjnych jąder bakterii E.coli, która rozmnaża się, z ludzkim DNA w sobie, w rewelacyjnym tempie. Kolonie E.coli pompują DNA jak małe fabryki. Nad tymi koloniami poruszają się roboty, które testują powielone przez E.coli DNA i wynajdują najlepsze egzemplarze oraz tną nitkę na 60 milionów krótkich fragmentów. Każdy z takich fragmentów ma nie więcej niż 10 tysięcy par AT lub GC. Fragmenty te przesyłane są do kapilarnych rurek będących częścią wyrafinowanych technologicznie urządzeń do sekwencjonowania genów. (…) Kapilarne rurki zasysają nitki DNA w kawałkach. . Nitki przesuwają się po ściankach kapilar do góry i wydobywają się na zewnątrz szczebel po szczeblu. ATCGCGAT…i tak dalej. Każdy taki szczebel lub para zasad, która wydobyła się ponad krawędź kapilary, natychmiast oślepiana jest promieniami silnego światła laserowego. Ponieważ szczebel to zasada, związek chemiczny, więc fluoryzuje światłem o określonym widmie. Widmo fluorescencyjne pary zasad, która wydobyła się na zewnątrz, zamieniane jest natychmiast na dane cyfrowe i przesyłane do analizy przez programy komputerowe. Światło lasera kierowane na kapilary jest w paśmie częstotliwości błękitu, więc zawsze troche przyciemnione laboratoria sekwencjonujące DNA wyglądają, gdy patrzeć na nie przez szyby, jak tajemnicze błękitne hale z filmów scence fiction.” Dowiadujemy się o Thommym, który przeprowadzał sekcje zwłok Einsteina i cały jego mózg, pokroił na kawałeczki i zakonserwował w formalinie, a na jego miejsce włożył gazety. Poznajemy historię tego, kto naprawdę odkrył strukturę DNA. Była to kobieta Rosalind Franklin, która posłużyła się techniką krystalografii rentgenowskiej. „Dyrektor jej instytutu, John Randall, zaprezentował wyniki badań, a także niepublikowane przemyślenia swojej młodej współpracowniczki na małym koleżeńskim seminarium, w którym uczestniczyły trzy osoby , w tym James Watson i Francis Crick. Krótko po tym, w marcu 1953 roku Watson i Crick opublikowali słynny artykuł, opisujący poprawnie strukturę podwójnej helisy DNA. (…) W 1962 roku Watson i Crick odebrali w Sztokholmie Nagrodę Nobla.” Rosalind zmarła na raka. „Molekuły emocji? Peptydowe receptory smutku otworzyły drogę do mutacji komórek rakowych? Według Pert, a teraz już także i według większości immunologów, smutek i ból mogą zabić tak samo jak wirusy.” Candace Pert też została ograbiona ze swego dorobku naukowego. Ale zawalczyła i wygrała. Świat nauki jest okrutny. „Samotność jest najgorsza” „Samotnym jest się tylko wtedy, gdy ma się na to czas”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz