wtorek, 29 lipca 2025
"TAKIE ŻYCIE JAKI TYDZIEŃ" br. Tadeusz Ruciński FSC; Wrocław 2022
Książeczkę otrzymałam od zaprzyjaźnionych Sióstr Służebniczek i ukradkiem przeczytałam w czasie i miejscu, w którym absolutnie tego robić nie powinnam, ale by przetrwać ten czas i dać mojemu umysłowi ADHD, coś czym by się zajął, bo siedzenie w ciszy, nieruchomo mogłoby spowodować uszczerbek na moim zdrowiu psychicznym ;-) dla dobra siebie i zebranych razem ze mną zapoznałam się z jej treścią :)
Notuję jeden fragment, ale jest taką petardą, że szok! Jakby się tak zastanowić, tak wziąć do serca to naprawdę można byłoby nie marnować chwil, cennych chwil. Ja sama się tak zakręcam, nakręcam i pracuję, pracuję, gonię, denerwuję na siebie i innych choć mam świadomość bezsensowności tej gorączkowej krzątaniny, co po prostu cudownie widać na pogrzebach, kiedy odchodzi Ktoś, kto myślał, że bez jego działań świat nie będzie funkcjonował, a okazuje się, że świat nawet nie zauważa, że go nie ma. Dalej się kręci i dalej kręcą się na nim ludzie. Lubię wycieczki rowerowe i za każdym razem dziwię się, że gdziekolwiek nie pojadę mieszkają ludzie i na tym skrawku ziemi, który posiadają walczą z chwastami, nawożą kwiaty, myją okna....
I wszystko to wydaje się tak bezsensowne... można to jednak wszystko przekuć w coś wiecznego, pięknego, świętego... niby takie proste a jednak TRUDNE! Dziwię się bardzo sobie i nie bardzo wiem z czego to wynika, że mimo, że wiem co jest LEPSZE wybieram to gorsze?! Jesteśmy naprawdę dziwini! Ale dość! Oddaję głos autorowi:
"Jak to się dzieje, że człowiek tak się dał skołować, że kręci się szybciej niż wskazówki zegara, nie zauważając, że czasu się nie prześcignie i że pośpiech wcale go nie oszczędza, lecz traci raczej to, do czego ów czas został człowiekowi dany. Nieustannie powtarzane "nie mam czasu" oznacza to, że "nie mam głowy, serca, chęci" do zamyślenia się, do przypomnienia sobie o tym, co może tak nas nie goni, ale może być wazniejsze od tego, co się niby "musi". Ot, choćby modlitwa osadzająca człowieka w Bogu i w rzeczywistości, czyli w życiu realnym, a nie w wirtualnym. Magiczno- elektroniczno- halucynogenna kultura TV i smartfonu coraz bardziej pogrąża nas w nieuwadze, w niepamięci, w niepowadze, w nierzeczywistości- w jakimś rodzaju niebytu, niby-życia. Odchodzi się od tego i traci to, co naprawdę ludzkie, Boże, sensowne, piękne, dobre i prawdziwe. A życie staje się coraz trudniejszym do zniesienia (przemienność pobudzenia i nudy przechodzącej w stany depresyjne). Najgorzej, że większość z nas przywyka do tego i sądzi, że inaczej żyć nie można, bo "tak wszyscy", bo "takie czasy", bo "takie jest życie..."
Dlatego trzeba jakby zejść z tej szalonej "karuzeli", przestać się gorączkowo kręcić, wysiąść z "super-expresu" pośpiechu, by odkryć, że czas – jego chwile, godziny, dni, tygodnie – to krople ycia, zbyt cennego, by zmienić je w coś w rodzaju "przejścia pijanego przez ruchliwą ulicę". Życie bowiem może być- dzień za dniem- marnowane, tracone, ale może tez być zyskiwane i tworzące nasze człowieczeństwo i naszą wieczność już teraz. Ludzie święci, chodzący po świecie jaby w "okularach wiary" byli twórcami, artystami życia. Nic w ich życiu nie było zbędnego, bezsensownego, zmarnowanego. Żaden z nich nie "zabijał" czasu. Zbyt wielką miał bowiem ten czas wartość w ich oczach, w oczach Boga i tych, którym ten czas można było najpiękniej ofiarować."
Autor pokazuje rodzicom, opiekunom na przykładzie bł Edmunda Bojanowskiego, na co zwracać uwagę, by dzieci wzrastały w uważności, świadomości i celowości swoich wyborów, tak by dzień za dniem, tydzień za tygodniem przeżyć całe swoje życie.
Finis coronat opus.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz