wtorek, 19 sierpnia 2025

Mansfield Park; Jane Austen; Świat Książki 2024

Ależ mnie porwała ta powieść... wakacje, hamak, kawka, orzechy i ta nieprawdopodobna lektura.... Jestem zdumiona (nawet nie próbuję sobie wyobrazić reakcji mojej córki z pokolenia alfa, gdyby jakimś cudem wogóle przeczytała tą książkę) obyczajami, wychowywaniem, obowiązkami mieszkańców XIX wiecznej Anglii. Fanny Price, która została przygarnięta przez bogatych krewnych dorasta w przepychu ale i z surowymi zasadami. Jest inteligentna, dobra, pracowita, niezwykle skromna, ale i bardzo samotna. Samotna w swoim bólu i w swoich rozterkach miłosnych. Autorka plecie historie o moralności, o dobru, które zwycięża, o wierności swoim przekonaniom, o które tak trudno walczyć, ale zawsze warto! "Jeśli jakąkolwiek zdolność naszej natury można nazwać cudowniejszą od pozostałych, to myślę, że jest nią pamięć. Wydaje się, że w sile, słabości i zawodności pamięci jest coś wyraźniej niepojętego niż w innych naszych władzach umysłowych. Pamięć jest niekiedy taka trwała, taka usłużna, taka posłuszna, kiedy indziej- taka zdezorientowana, taka słaba, kiedy indziej znowu- taka bezwzględna, taka niepoddająca się kontroli. Doprawdy, człowiek jest cudem pod kazdym wzgledem, ale nasze umiejętności zapamiętywania i zapominania wydają się szczególnie niepojęte." "Powiedziane zostało wszystko, co mogło stanowić zachętę, przyjęte zostało z wdzięczną radością wszystko, co mogło stanowić zachętę, i panowie rozstali się w najlepszej przyjaźni."

wtorek, 29 lipca 2025

"TAKIE ŻYCIE JAKI TYDZIEŃ" br. Tadeusz Ruciński FSC; Wrocław 2022

Książeczkę otrzymałam od zaprzyjaźnionych Sióstr Służebniczek i ukradkiem przeczytałam w czasie i miejscu, w którym absolutnie tego robić nie powinnam, ale by przetrwać ten czas i dać mojemu umysłowi ADHD, coś czym by się zajął, bo siedzenie w ciszy, nieruchomo mogłoby spowodować uszczerbek na moim zdrowiu psychicznym ;-) dla dobra siebie i zebranych razem ze mną zapoznałam się z jej treścią :) Notuję jeden fragment, ale jest taką petardą, że szok! Jakby się tak zastanowić, tak wziąć do serca to naprawdę można byłoby nie marnować chwil, cennych chwil. Ja sama się tak zakręcam, nakręcam i pracuję, pracuję, gonię, denerwuję na siebie i innych choć mam świadomość bezsensowności tej gorączkowej krzątaniny, co po prostu cudownie widać na pogrzebach, kiedy odchodzi Ktoś, kto myślał, że bez jego działań świat nie będzie funkcjonował, a okazuje się, że świat nawet nie zauważa, że go nie ma. Dalej się kręci i dalej kręcą się na nim ludzie. Lubię wycieczki rowerowe i za każdym razem dziwię się, że gdziekolwiek nie pojadę mieszkają ludzie i na tym skrawku ziemi, który posiadają walczą z chwastami, nawożą kwiaty, myją okna.... I wszystko to wydaje się tak bezsensowne... można to jednak wszystko przekuć w coś wiecznego, pięknego, świętego... niby takie proste a jednak TRUDNE! Dziwię się bardzo sobie i nie bardzo wiem z czego to wynika, że mimo, że wiem co jest LEPSZE wybieram to gorsze?! Jesteśmy naprawdę dziwini! Ale dość! Oddaję głos autorowi: "Jak to się dzieje, że człowiek tak się dał skołować, że kręci się szybciej niż wskazówki zegara, nie zauważając, że czasu się nie prześcignie i że pośpiech wcale go nie oszczędza, lecz traci raczej to, do czego ów czas został człowiekowi dany. Nieustannie powtarzane "nie mam czasu" oznacza to, że "nie mam głowy, serca, chęci" do zamyślenia się, do przypomnienia sobie o tym, co może tak nas nie goni, ale może być wazniejsze od tego, co się niby "musi". Ot, choćby modlitwa osadzająca człowieka w Bogu i w rzeczywistości, czyli w życiu realnym, a nie w wirtualnym. Magiczno- elektroniczno- halucynogenna kultura TV i smartfonu coraz bardziej pogrąża nas w nieuwadze, w niepamięci, w niepowadze, w nierzeczywistości- w jakimś rodzaju niebytu, niby-życia. Odchodzi się od tego i traci to, co naprawdę ludzkie, Boże, sensowne, piękne, dobre i prawdziwe. A życie staje się coraz trudniejszym do zniesienia (przemienność pobudzenia i nudy przechodzącej w stany depresyjne). Najgorzej, że większość z nas przywyka do tego i sądzi, że inaczej żyć nie można, bo "tak wszyscy", bo "takie czasy", bo "takie jest życie..." Dlatego trzeba jakby zejść z tej szalonej "karuzeli", przestać się gorączkowo kręcić, wysiąść z "super-expresu" pośpiechu, by odkryć, że czas – jego chwile, godziny, dni, tygodnie – to krople ycia, zbyt cennego, by zmienić je w coś w rodzaju "przejścia pijanego przez ruchliwą ulicę". Życie bowiem może być- dzień za dniem- marnowane, tracone, ale może tez być zyskiwane i tworzące nasze człowieczeństwo i naszą wieczność już teraz. Ludzie święci, chodzący po świecie jaby w "okularach wiary" byli twórcami, artystami życia. Nic w ich życiu nie było zbędnego, bezsensownego, zmarnowanego. Żaden z nich nie "zabijał" czasu. Zbyt wielką miał bowiem ten czas wartość w ich oczach, w oczach Boga i tych, którym ten czas można było najpiękniej ofiarować." Autor pokazuje rodzicom, opiekunom na przykładzie bł Edmunda Bojanowskiego, na co zwracać uwagę, by dzieci wzrastały w uważności, świadomości i celowości swoich wyborów, tak by dzień za dniem, tydzień za tygodniem przeżyć całe swoje życie. Finis coronat opus.

piątek, 25 lipca 2025

"ORĘDZIA MATKI BOŻEJ Z MEDJUGORIE OD 1984"

"ORĘDZIA MATKI BOŻEJ Z MEDJUGORIE OD 1984" Mała książeczka, która jednak nie jest łatwą lekturą z wielu powodów. Ale od początku! Co roku biorę udział w Biegowej Pielgrzymce na Jasną Górę. Jednym z duchowych opiekunów jest ks.Wojciech, wielki czciciel Maryi. Od Niego otrzymałam cudowny wizerunek Pani z Medjugorie, który wisi u mnie w sypialni i której co rano i co wieczór patrzę w ciepłe, piękne oczy (nawet swój make up, wykonuję na Jej wzór ;-)). I w najgorszym grzechu, Jej spojrzenie nie czyni wyrzutów, nie grozi lecz cicho szepcze: "córko moja, jestem przy tobie" i ja Jej ufam i powierzam to wszystko, co na dnie mojego serca leży skryte, czego się boję, z czym się zmagam i zwykłą swoją szarą codzienność. Do tego "obrazu" modlę się jak tylko jestem w sypialni: powierzam swoje intencje. Razem z obrazem przyszła ta książeczka. Dlaczego jest trudną pozycją? Po pierwsze jej monotonia: wezwania dotyczą podobnych treści, kończą się taką samą frazą i jeśli ktoś chce ją po prostu przeczytać to może nie dać rady. Ja podeszłam do niej jak do wieczornej modlitwy, bo czytałam zawsze przed snem. Prosiłam Ducha Świętego, by pomógł mi odczytać słowa Maryi w kontekście mojego życia i zazwyczaj czytałam orędzia z danego roku. Po drugie czytając orędzia próbowałam sobie Bożą Rzeczywistość poukładać w głowie, mieć jakieś wyobrażenie. Regularnie objawa się Matka Boża, która jest w Niebie, wie jak wygląda czyściec, piekło i wiele spraw życia wiecznego (z pewnością jest to tu na ziemii trudne do ogarnięcia) i pewnie Maryi trudno by nam było wyjaśnić to tak by nam tą rzeczywistość przybliżyć i jej objawienia dotyczą prostych, oczywistych (wiadomo, to zawsze najtrudniejszych) spraw, takich jak modlitwa, miłość bliźniego czy bezgraniczne oddanie Bogu. Ogromny nacisk kładzie na modlitwę, która ma moc pomóc (jak to możliwe?!?!?!) realizować Jej plany dla świata, powstrzymywać Szatana. Trudne to bardzo wszystko. Po trzecie: Matka Boża przychodzi na ten rzeczywisty świat i nie robi to na tym świecie wrażenia. Przyjmuje je garstka pobożnych osób. Wielu chrześcijan uważa to za niemożliwe, a co dopiero ateiści, wyznawcy innych religii, czy światopoglądów. Dlaczego zawsze to tak wygląda- nie mogę zrozumieć! Bylismy w Raju, a jednak czegoś musiało nam brakować, skoro zjedliśmy to przeklęte jabłko i dlaczego tyle tysięcy lat jestesmy tu, zmagamy sie ze swoimi małymi i dużymi problemami, dlaczego Bóg tak to urządził, że swojego Syna oddał, by Go ludzie zakatowali, szydzili, ubliżali Mu i w końcu zabili. Czy naprawdę takie cierpienie mogło się Bogu podobać, taka była Jego wola?! I gdy Bóg się narodził, narodził się w stajni (jak to wogóle możliwe?!?!?!) i Swoje stopy stawiał na ziemskim piachu. Dlaczego ziemia nie drżała- chodził po niej BÓG?!?! Tak wielu Go odrzuciło. Czy tak musi być, że ciągle są w nas wątpliwości? Co się z sercem naszym stało, że Stwórcy Swojego nie poznaje? Dlaczego Szatan ma taką władzę nad światem?! Trudne to bardzo wszystko. I dlaczego Jezus, Maryja są tacy cisi, pokorni. Dlaczego tak się poświęcają dla innych, ciężko pracują. Dlaczego takie cechy podobają się Bogu. Dlaczego nie przebojowość, przyjemności? Jak w tych wszystkich naszych planach na co dzień: pracy, gotowaniu, zakupach, treningach, oglądaniu filmów można podobać się Bogu. To niemożliwe! On jest święty, a we mnie wszystko brudne, grzeszne, słabe, przyziemne. Pragnę życia wiecznego w Niebie, ale to pragnienie to tylko takie życzenie- po prostu weź mnie Boże do nieba, bo nic nie robię by tego dokonać sama (zresztą to też niemożliwe)! Ot i takie to we mnie ta lektura wzbudziła dylematy i lęk i gdyby tylko nie to życzliwie spojrzenie Maryi z tego obrazu, zwątpiłabym. Kilka fragmentów, które szczególnie poruszyły gdzieś serduszko: "Drogie dzieci! Cieszę się z powodu was wszystkich, którzy jesteście w drodze do świętości i proszę was, pomóżcie swoim świadectwem tym, którzy nie potrafią żyć święcie. Dlatego, drogie dzieci, niechaj wasza rodzina będzie miejscem, gdzie się rodzi świętość" (24 VII 1986) "Wy, drogie dzieci, nie możecie zrozumieć, jaka jest wartość modlitwy, póki sami nie powiecie: teraz jest czas modlitwy, teraz nie ma dla mnie nic ważniejszego , teraz nie jest dla mnie ważna żadna osoba oprócz Boga. Drogie dzieci, poświęćcie się modliwie ze szczegółną miłością, a Bóg będzie wam mógł odwajemnić się łaskami." (2 X 1986) "Drogie dzieci, dzisiaj pragnę wezwać was, byście codziennie modlili się za dusze w czyściu cierpice. Każdej duszy potrzebna jest modlitwa i łaska, by dotarła do Boga i Bożej miłości. Poprzez to i wy, drogie dzieci, zyskujecie mowych sprzymierzeńców, którzy pomogą wam zrozumieć, że ziemskie sprawy nie są dla was ważnie i że powinniscie jedynie dążyć do nieba. Dlatego, droge dzieci, módlcie się nieustannie, byście mogli pomóc i sobie i innym, którym modlitwa przyniesie radość" (6 XI 1986) "Drogie dzieci! Dziś pragnę zaprosić was znowu do modlitwy. Kiedy modlicie się, jesteście piękniejsi jak kwiaty, które po śniegu ukazują swoje piękno i wszystkie kolory stają się delikatne. Tak również wy po modlitwie ujawniacie przed oczami Boga więcej tej piękności, która sprawia, że jesteście Mu drodzy. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się i otwórzcie wnętrze Panu, aby On mógł uczynić z was piękny kwiat, harmonijny dla nieba". (18 XII 1986) "Drogie dzieci! Dzisiaj was wszystkich pragnę otulić swoim płaszczem i poprowadzić na droge nawrócenia. Drogie dzieci, proszę was, oddajcie Panu całą swoją przeszłość, wszystko zło, które nagromadziło się w waszych sercach. Pragnę, by każdy z was był szczęśliwy, a z grzechem nikt szczęśliwy być nie może. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się, a wmodlitwie poznacie nową drogę radości. Radość pojawi się w waszych sercach i w ten sposób będziecie radosnymi świadkami tego, czego od każdego z was oczekujemy, ja i mój Syn. Błogosławię was!" (25 II 1987) "Drogie dzieci! Wzywam każdego z was, by zaczął życie w Bożej miłości. Drogie dzieci, macie skłonność do grzechu i bez zastanowienia się, oddajecie się w ręce szatana. Wzywam Was, by każdy świadomie zdecydował się na Boga i przeciw szatanowi. Jestem waszą Matką, dlatego pragne was wszystkich poprowadzić do całkowitej świętości. Pragnę, by każdy z was był szczęśliwy tutaj na ziemi i by każdy z was był ze mną w niebie. To, drogie dzieci , jest celem i pragnieniem mojego przyjścia tutaj." (25 V 1987) "Drogie dzieci ! Wzywam was do oddania się Bogu. W tym czasie pragnę szczególnie, żebyście wyrzekli się rzeczy, do których jesteście przywiązani, a które szkodzą waszemu życiu duchowemu. Dlatego, dzieci, zdecydujcie się w pełni na Boga i nie pozwólcie szatanowi wejść w wasze życie przez te rzeczy, które wam szkodzą, a także waszemu życiu duchowemu. Dzieci, Bóg ofiarowuje się wam w pełni, a możecie Go tylko w modlitwie odkryć i poznać." (25 II 1990) Drogie dzieci ! Dziś jak nigdy dotąd wzywam was do modlitwy. Niech wasza modlitwa będzie modlitwą o pokój. Szatan jest silny i pragnie zniszczyć nie tylko ludzkie życie, ale i przyrodę i planetę, na której żyjecie. Dlatego, drogie dzieci módlcie się, abyście przez modlitwę byli chronieni przez Boże błogosławieństwopokoju. Bóg posłał mnie między was, abym wam pomogła. Jeśli chcecie- weźcie różaniec. Już sam różaniec może dokonać cudów na świecie i w waszym życiu. Błogosławię was i pozostaję z wami dopóki bedzie taka wola Boża. Dziękuję wam, że dochowujecie wierności mojej obecności tutaj, gdyż wasza odpowiedź służy dobru i pokojowi." (25 I 1991) "Kiedy Bój jest z wami macie wszystko, a kiedy Go nie pragniecie, biedni jesteście i zagubieni i nie wiecie po czyjej stronie stoicie. Dlatego, drogie dzieci, zdecydujcie się na Boga, a wtedy otrzymacie wszystko." (25 XII 1991) "Drogie dzieci ! Dzisiaj wzywam was byście stali się moimi świadkami żyjąc w wierze swoich ojców. Dzieci, szukacie znaków i orędzi, a nie widzicie, że Bóg wzywa was przez każdy wschód słońca o poranku, abyście się nawrócili i powrócili na drogę prawdy i zbawienia. Dzieci, wiele mówicie o swoim nawróceniu, a mało czynicie. Dlatego nawracajcie się i zacznijcie żyć moimi orędziami – nie w słowach, ale w życiu i wtedy dzieci będziecie mieć siłę, byście się zdecydowali na prawdziwe nawrócenie serca". (25 IX 1998) "Drogie dzieci ! W tym czasie łaski, gdy również przyroda przygotowuje się, by pokazać najpiękniejsze kolory w roku, dzieci, ja was wzywam, byście otworzyli wasze serca Bogu Stworzycielowi, aby On was przemienił i ukształtował na Swój obraz i podobieństwo, aby wszelkie dobro, które zasnęło w waszym sercu przebudziło się do nowego życia i pragnienia wieczności". (25 II 2010: ostatnie przed narodzinami Sary :-) "Drogie dzieci ! Kiedy patrzycie na bogactwo barw w przyrodzie, które daje wam Najwyższy, otwórzcie serce i z wdzięcznością módlcie się o wszelkie dobro i powiedzcie: jestem tu stworzony do wieczności i pragnijcie spraw niebieskich, bowiem Bóg was kocha niezmierną miłością. Dlatego dał wam również mnie, abym wam powiedziała: drogie dzieci, jedynie w Bogu jest wasz pokój i nadzeja." (25 IX 2012) "Mój Syn, który jest z wiecznej teraźniejszości, On mówi do Was słowami życia i zasiewa miłość w otwarte serca." (2 X 2017) "Drogie dzieci, moje matczyne serce cierpi, gdy patrzę na moje dzieci, które nie kochają prawdy, które ją ukrywają, gdy patrzę na moje dzieci, których modlitwie nie towarzyszą uczucia i uczynki. Jestem smutna, gdy mówię Mojemu Synowi, że wiele moich dzieci nie ma już wiary, że nie znają Go – Mojego Syna. Dlatego wzywam was, apostołowie mojej miłości, próbujcie spojrzeć na samo dno ludzkiego serca i tam na pewno znajdziecie mały, ukryty skarb. Patrzeć w ten sposób to jest miłosierdzie Ojca Niebieskiego. Szukać dobra nawet tam, gdzie jest największe zło, próbować zrozumieć siebie nawzajem, a nie osądzać – o to właśnie prosi was Mój Syn. A ja jako matka wzywam was, abyście Go słuchali. Moje dzieci, duch jest silniejszy niż ciało, niesiony miłością i uczynkami przezwycięża wszelkie przeszkody. Nie zapominajcie, że Mój Syn was kochał i kocha. Jego miłość jest z wami i w was kiedy jesteście jednością z Nim. On jest światłością świata, nikt i nic nie będzie w stanie Go zatrzymać w ostatecznej chwale. Dlatego, apostołowie mojej miłości, nie bójcie się dawać świadectwa prawdy. Dawajcie jej świadectwo z zachwytem, poprzez uczynki, miłość, poświęcenie, a przede wszystkim z pokorą. Dawajcie świadectwo prawdy wszystkim, którzy nie poznali Mojego Syna. Ja będę z wami, ja będę wam dodawać odwagi. Dawajcie świadectwo miłości, która nigdy nie ustaje, ponieważ pochodzi od Ojca Niebieskiego, który jest wieczny i który oferuje wieczność wszystkim moim dzieciom. Duch Mojego Syna będzie z wami. Wzywam was ponownie, moje dzieci, módlcie się za waszych pasterzy, módlcie się, aby mogła ich prowadzić miłość Mojego Syna. Dziękuję wam". (2 XI 2018) "Przebaczenie jest wyższą formą miłości" (2 VI 2019) Książeczkę zwieńczają wybrane przez redakcję modlitwy. Piękne. Mnie szczególnie poruszyły i chciałabym włączyć je do swoich: "Jezu, to z miłości do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i dla zadośćuczynienia za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi" (Piękna Pani, Fatima 13 VII 1917)
Modlitwa Anioła z Fatimy “O mój Boże, wierzę w Ciebie, wielbię Cię, ufam Tobie i kocham Cię! Błagam Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą, nie wielbią Cię, nie ufają Tobie i Ciebie nie kochają!” “Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty, uwielbiam Cięw najgłębszej pokorze, ofiarując najdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecne na wszystkich ołtarzach świata jako wynagrodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętność jakimi jest On obrażany. I przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi, proszę Ciebie o łaskę nawrócenia biednych grzeszników”. Amen. Na końcu swoich rozważań wracam do wizerunku Maryi w mojej sypialni: " Nie potrzeba słów. Wystarczy spojrzenie, aby słyszało się niewypowiedziane słowa i niewyrażone uczucia. Tam, gdzie panuje miłość nie liczy się już czasu. " (2 XII 2019)

piątek, 31 stycznia 2025

AMERYKAŃSKIE LATO Catrin Collier (Prószyński i S-ka)

Ferie zimowe- książka polecona przez bibliotekarkę. Nie moja bajka. Nie mniej jednak lekka, ciepła książka. Zaskakujące zakończenie- to akurat mi się podobało. Każdy ma w życiu takie jedno niepowtarzalne lato. Dla dwóch brytyjskich studentek, Penny i Kate, oraz dwóch Amerykanów, Bobbiego i Sandy’ego, są nim letnie miesiące spędzone na Cape Cod w 1968 roku. Ciepłe, leniwe dni wypełnia miłość, śmiech i muzyka, w tle wydarzenia historyczne: wojna w Wietnamie, zamach na Roberta Kennediego. (Taki zbieg okoliczności, bo jednocześnie oglądam serial 11.22.1963 o zamachu na J.F. Kennediego i podobnie jak książka, film też nie jest z kategorii tych, które porywają). Sielanka kończy się pewnej nocy, kiedy samochód Bobbiego rozbija się o drzewo i staje w płomieniach, a nad wydarzeniami przejmuje kontrolę stara, zgorzkniała kobieta, babka Bobbiego, Charlotte Brosna, raz na zawsze odmieniając losy tych, którzy wypadek przeżyli. Kate zginęła na miejscu, Sandy został poważnie oparzony, Penny miała połamane nogi i żebra, a Robert uciekł, zaciągną się jako ochotnik na wojnę w Wietnamie, gdzie poległ nie widząc już nigdy więcej rodziny i bliskich. Po latach Penny dostaje list z prośbą, by wróciła do Ameryki i pomogła naprawić zło, jakie wydarzyło się tamtej nocy. Razem z synem Bobbiego, Andym Johnem, przyszłym studentem medycyny, którego wychowywała sama lecą do Nowego Jorku opowiedzieć PRAWDĘ całemu światu, o wydarzeniach tamtego amerykańskiego lata. Każdy odbierze tą książkę w kontekście własnych doświadczeń, przeciwności może pragnień. Dla tych, którzy są w trudnych związkach, tęsknią, czy nie mogą być z ukochanymi osobami poruszy zapewne postawa Bobbego w stosunku do zakochanej w nim do szaleństwa dziewczyny. Kiedy ona wyznaje mu miłość i składa deklarację, że to się nigdy nie zmieni, on reaguje złością wypowiadając raniące słowa: "Kocham Cię teraz! Czy to za mało?" W obliczu śmierci zreflektuje się i sam odczuje, jak bardzo dla kochającego serca miłość tylko tu i teraz jest zdecydowanie niewystarczająca. Bo z ukachaną osobą chce się dzielić codzienność, ale i mieć poczucie bezpieczeństwa, że tak już będzie zawsze, że się razem zestarzeją. A tym, którzy tego nie mogą z róznych powodów dostać, niech wystarczy MIŁOŚĆ tu i TERAZ i niech to TERAZ choć troszkę zahaczy o PRZYSZŁOŚĆ.

sobota, 28 grudnia 2024

Stasi & John Eldredge "URZEKAJĄCA" Odkrywanie Tajemnicy Kobiecej Duszy ; Logos 2011

Każda kobieta (ja też) tęskni, by być kochaną. Każda kobieta czuje się jak Kopciuszek, chce być uratowana przez Księcia i mieć życie jak w bajce. Godzinami słucham piosenek o miłości, marząc o tym, by taka miłość była i moim udziałem. Wiele zranień, wiele przekazów od wielu osób, które sprawiły, że uwierzyłam, że inne kobiety są mądre, piękne, wartościowe a ja mam cichutko wykonywać swoje obowiazki. Oddzielam mak od grochu a moje serce żebrze romansu, chce motyli w brzuchu i chce odegrać niezastąpioną rolę w wielkiej przygodzie. Autorzy tej książki przekonują, że jestem urzekająca, że mam własne piękno do odsłonięcia. Uspokajają moje sumienie, pokazując, że pragnienia tkwiące w moim sercu pochodzą od Boga i stanowią część Jego zamysłu wobec Ewy, czyli wobec mnie. Boga, który mówi mi o tym, kim jestem jako kobieta, i jaką mam odegrać rolę. "Czuły i kuszący, bliski i czarujący, bez reszty oddany. Och tak, nasz Bóg ma żarliwe, romantyczne serce." Święty Augustyn powiedział, że znalazł odpowiedź na swoje pytania w pięknie świata: "Powiedziałem do wszystkich tych rzeczy: "Powiedzcie mi o moim Bogu, którym wy nie jesteście, powiedzcie mi coś o Nim!" I wielkim głosem krzyknęły: "On sam nas stworzył" (Ps 100,3). Moim pytaniem była uwaga, jaką im poświęciłem, a ich odpowiedzią-piękno." "Boże, nakładam z wdzięcznoscią zbroję, którą mi dałeś- przepasuję się pasem prawdy, łącząc wszystko, co jest wrażliwe w mojej kobiecości, przede wszystkim potrzebę , abym była zdobywana, aby dla mnie walczono. Dziękuję Ci za codzienne zabieganie o mnie i walkę dla mnie. Przepasuję także moje pragnienie, by być niezastąponą w Twoim wielkim planie. Umieściłeś we mnie to pragnienie, a ja otaczam je Twoją prawdą, w nadziei, ze je spełnisz. Daj mi oczy, abym widziała każdy dzień w świtle Twoich działań, żyła w wielkości Twojej historii. Przepasuję moje pragnienie, by nieść życie poprzez piekno, którym mnie obdarowałes. Proszę Cię, abyś kontynuował odkrywanie i potwierdzanie tego, co pragniesz zrobić przeze mnie i przez wszystko, co mi dałes. Ufam, że Ty nadałeś mi imię, obdarowałeś mnie miłością, pięknem, darami, które mogę przelać na swoją rodzinę, moich przyjaciół i tych, tórych Ty do mnie przyprowadzisz. Niech ten dzień będzie ofiarą miłości, złożoną przed Tobą na ołtarzu mojego życia." Twoje życie jest Historią Miłości, umieszczoną w samym środku walki na śmierć i życie. Piękno, przygoda, intymność- to rzeczy jak najbardziej prawdzicwe. Ale toczy się walka o ich zdobycie i utrzymanie. Walka o twoje serce i o serca wszystkich wokół ciebie. "Pan mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego" (Wyj 15,3) Jezus walczy w twoim imieniu i w imieniu tych, których kochasz. On prosi, byś do Niego dołączyła. Przypomnij sobie, a może nawet odkryj po raz pierwszy - jesteś urzekająca.

niedziela, 15 grudnia 2024

KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

Każdy z nas ma róże doświadczenie wiary. Opowiadali nam o Bogu dziadkowie, rodzice, kapłani, wspólnoty. Myślę, że na wiele spraw patrzymy różnie, mamy swoje własne, czasami wygodne prawdy. Dlatego zmierzyłam się z tą pozycją, by nie błądzić. Nadal uważam, że litera prawa, obrzędy są ważne, ale jednak relacja, osobowa relacja z Bogiem jest najważniejsza. Faryzeusze znali Prawo fantastycznie, a jednak dalej byli od Prawdy niż Ci, co nie umieli często pisać i czytać... Nie mniej jednak warto mieć wiedzę, dlatego do lektury zachęcam. Zapisuję tu wybrane fragmenty na swoje własne potrzeby, ale może i komuś się one wydadzą ważne. "Twój dobry Duch niech mnie prowadzi po równej ziemi" (PS 143,10) "Wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli!" (Flp 4, 8). 1809 Umiarkowanie jest cnotą moralną, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr stworzonych. Zapewnia panowanie woli nad popędami i utrzymuje pragnienia w granicach uczciwości. Osoba umiarkowana kieruje do dobra swoje pożądania zmysłowe, zachowuje zdrową dyskrecję i "nie daje się uwieść... by iść za zachciankami swego serca" (Syr 5, 2) 62 . Umiarkowanie jest często wychwalane w Starym Testamencie: "Nie idź za twymi namiętnościami: powstrzymaj się od pożądań!" (Syr 18, 30).  Cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie Cnoty teologalne: wiara, nadzieja, miłość 1 Głupi [już] z natury2 są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, 2 lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie3 uznali za bóstwa, które rządzą światem. 3 Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa - winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności; 4 a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw - winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił. 5 Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. 6 Ci jednak na mniejszą zasługują naganę, bo wprawdzie błądzą, ale Boga szukają i pragną Go znaleźć. 7 Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. 8 Ale i oni nie są bez winy: 9 jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat - jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana? (Mdr 13) 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy*. (Rz,1-19) Święty Augustyn mówi: „Zapytaj piękno ziemi, morza, powietrza, które rozprzestrzenia się i rozprasza; zapytaj piękno nieba… zapytaj wszystko, co istnieje. Wszystko odpowie ci: Spójrz i zauważ, jakie to piękne. Piękno tego, co istnieje, jest jakby wyznaniem (confessio). Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli nie Piękny (Pulcher), nie podlegający żadnej zmianie?”. Według słów św. Augustyna jest On superior summo meo et interior intimo meo - "wyższy od mojej wysokości i głębszy od mojej głębi". Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, byłbyś tego nie uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! (Mdr 11,24-26). Wszystko zaś, co Bóg stworzył, zachowuje swoją Opatrznością i wszystkim rządzi, "sięgając potężnie od krańca do krańca i władając wszystkim z dobrocią" (Mdr 8,1), bo "wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Jego oczami" (Hbr 4,13), nawet to, co ma stać się w przyszłości z wolnego działania stworzeń. "Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić?... Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6,31-33). "Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was" (1P 5,7). "Trzeba uznać, że nasza wina jest większa niż Żydów. Oni bowiem, według świadectwa Apostoła, "nie ukrzyżowaliby Pana chwały" (1Kor 2,8), gdyby go poznali. My przeciwnie, wyznajemy, że Go znamy. Gdy więc zapieramy się Go przez nasze uczynki, podnosimy na Niego w jakiś sposób nasze zbrodnicze ręce." (Katechizm Rzymski) " To jest tajemnica postanowienia Boga w odniesieniu do śmierci Syna: Bóg nie przeszkodził, by śmierć rozdzieliła Jego duszę i ciało, zgodnie z koniecznym porządkiem natury, na nowo jednak je połączył przez Zmartwychwstanie, by stać się w swojej osobie punktem spotkania śmierci i życia, zatrzymując w sobie proces rozkładu natury powodowany przez śmierć i stając się zasadą połączenia rozdzielonych części." (św.Grzegorz z Nyssy) "O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa" - śpiewa Kościół w wielkanocnym Exsultet. Sakrament uzdrowienia: 1449 Formuła rozgrzeszenia używana w Kościele łacińskim wyraża istotne elementy tego sakramentu: Ojciec miłosierdzia jest źródłem wszelkiego przebaczenia. Dokonuje On pojednania grzeszników przez Paschę swojego Syna i dar Ducha Świętego, za pośrednictwem modlitwy i posługi Kościoła: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. 1481 Liturgia bizantyjska zna wiele formuł rozgrzeszenia w formie modlitwy błagalnej, które doskonale wyrażają tajemnicę przebaczenia: "Bóg, który przez proroka Natana przebaczył Dawidowi, gdy wyznał on swoje grzechy; który przebaczył Piotrowi, gdy ten gorzko zapłakał; przebaczył grzesznicy, gdy łzami obmyła stopy Pana; który przebaczył celnikowi i synowi marnotrawnemu, niech ten sam Bóg - przeze mnie, grzesznika - przebaczy także tobie w tym życiu i przyszłym. Niech cię nie potępi, gdy staniesz przed Jego straszliwym trybunałem, Ten, który jest błogosławiony przez wszystkie wieki wieków. Amen". 2778 Moc Ducha, która wprowadza nas w Modlitwę Pańską, jest wyrażana w liturgiach Wschodu i Zachodu za pomocą bardzo pięknego, typowo chrześcijańskiego wyrażenia parrhesia, które oznacza szczerą prostotę, synowską ufność, radosną pewność, pokorną śmiałość, pewność bycia kochanym. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (Mt 6,21) "Jaka zdumiewająca tajemnica! Jest jeden Ojciec wszechświata, jest jeden Logos wszechświata, a także jeden Duch Święty, wszędzie ten sam; jest także jedna dziewica, która stała się matką, i chętnie nazywam ją Kościołem". (Klemens Aleksandryjski) 814 Od początku ten jeden Kościół ukazuje się jednak w wielkiej różnorodności, która pochodzi zarówno z rozmaitości darów Bożych, jak i wielości otrzymujących je osób. W jedności Ludu Bożego gromadzi się różnorodność narodów i kultur. Wśród członków Kościoła istnieje różnorodność darów, zadań, sytuacji i sposobów życia: "We wspólnocie kościelnej prawomocnie istnieją partykularne Kościoły, korzystające z własnej tradycji" 237 . Wielkie bogactwo tej różnorodności nie sprzeciwia się jedności Kościoła. To grzech i ciężar jego konsekwencji zagraża nieustannie darowi jedności. Apostoł wzywa więc do zachowania "jedności Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój" (Ef 4, 3). Gdzie jest grzech, tam zjawia się wielość, tam schizma, tam herezja, tam niezgoda. Gdzie natomiast jest cnota, tam jest jedność, tam wspólnota, która sprawia, że wszyscy wierzący mają jedno ciało i jedną duszę. (Orygenes) 818 Tych, którzy rodzą się dzisiaj we wspólnotach powstałych na skutek rozłamów i "przepajają się wiarą w Chrystusa, nie można obwiniać o grzech odłączenia. A Kościół katolicki otacza ich braterskim szacunkiem i miłością... Usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa, dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu"(Sobór Watykański II) Kościół jest więc święty, chociaż w swoim łonie obejmuje grzeszników, albowiem cieszy się nie innym życiem, jak życiem łaski; jeśli jego członki karmią się nią, uświęcają się, jeśli zaś odwracają się od niej, obciążają się grzechami i winami, które stoją na przeszkodzie w rozszerzaniu się jego promiennej świętości. Dlatego Kościół cierpi i czyni pokutę za te grzechy, mając władzę uwalniania od nich swoich synów przez Krew Chrystusa i dar Ducha Świętego. (Paweł VI) Nie ma takiej winy, nawet najcięższej, której nie mógłby odpuścić Kościół święty. "Nie ma nikogo tak niegodziwego i winnego, kto nie powinien być pewny przebaczenia, jeśli tylko jego żal jest szczery" (Katechizm Rzymski) Chrystus, który umarł za wszystkich ludzi, pragnie, by w Jego Kościele bramy przebaczenia były zawsze otwarte dla każdego, kto odwraca się od grzechu (Mt, 18, 21-22) sztuka: 2501 Człowiek "stworzony na obraz Boży" (Rdz 1, 26) wyraża również prawdę swojego związku z Bogiem Stwórcą przez piękno swoich dzieł artystycznych. Sztuka jest bowiem typowo ludzką formą wyrazu. Poza wspólnym dla wszystkich żywych stworzeń dążeniem do zaspokojenia potrzeb życiowych, jest ona darmową obfitością wewnętrznego bogactwa człowieka. Sztuka, będąc owocem talentu danego przez Stwórcę i wysiłku człowieka, jest formą mądrości praktycznej, łączącą wiedzę i umiejętność praktyczną (Mdr 7,17)  by prawdę o rzeczywistości wyrazić w języku dostępnym dla wzroku i słuchu. Sztuka zawiera w ten sposób pewne podobieństwo do działania Boga w tym, co stworzone, w takim stopniu, w jakim czerpie natchnienie z prawdy i umiłowania stworzeń. Podobnie jak każde inne działanie ludzkie, sztuka nie ma sama w sobie absolutnego celu, lecz jest podporządkowana ostatecznemu celowi człowieka i przezeń uszlachetniana (Pius XVII). Chrześcijańska wizja śmierci jest wyrażona szczególnie trafnie w liturgii Kościoła: Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie (Mszał Rzymski, Prefacja o zmarłych) Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą, śmierć cielesną, której żaden człowiek żywy uniknąć nie może. Biada tym, którzy umierają w grzechach śmiertelnych! Błogosławieni ci, których śmierć zastanie w Twej najświętszej woli, ponieważ śmierć druga nie uczyni im zła. (św.Franciszek z Asyżu) Nieśmy im pomoc i pamiętajmy o nich. Jeśli synowie Hioba zostali oczyszczeni przez ofiarę ich ojca, dlaczego mielibyśmy wątpić, że nasze ofiary za zmarłych przynoszą im jakąś pociechę? Nie wahajmy się nieść pomocy tym, którzy odeszli, i ofiarujmy za nich nasze modlitwy. (św.Jan Chryzostom) 1513 Konstytucja apostolska Sacram unctionem infirmorum z 30 listopada 1972 roku zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II 108 ustaliła, że w obrządku rzymskim będą odtąd obowiązywały następujące zasady: Sakramentu namaszczenia chorych udziela się chorym, namaszczając ich na czole i dłoniach olejem z oliwek lub stosownie do okoliczności innym olejem roślinnym, należycie poświęconym, wymawiając tylko jeden raz następujące słowa: "Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie" (Paweł VI)

czwartek, 22 lutego 2024

DEFICYT NIEBIESKICH MIGDAŁÓW; Agnieszka Zakrzewska; Wydawnictwo FLOW 2023

Ach, co to była za podróż?! Co za rodzina?! Świat.... la belle époque.........magia..... Koniecznie będąc w Krakowie muszę zobaczyć Kossakówkę (ciekawe czy się jeszcze zachowała?), miejsce będące świadkiem życia, tworzenia niezwykłych postaci.... Juliusza, Wojciecha Kossaków.... Marii (Lilki) Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Magdaleny Samozwaniec (Magasia) oraz bohemy artystycznej dwudziestolecia międzywojennego........ Świat ekstrawertycznych, barwnych, zespsutych, zdolnych, próżnych kobiet, które budzą we mnie kontrastowe uczucia: niewątpliwie zachwyt, zaintrygowanie ale i miejscami oburzenie, ubolewanie nad życiowymi dramatami i inspiracja do osiągania swoich celów, czerpanie z życia pełnymi garściami.......... konwenanse, skandale, malarstwo, poezja, brydż, miłość i namiętność.... to wszystko znalazłam w tej porywającej pozycji..........